czwartek, 6 czerwca 2013

bielmo

Krzysztofowi Schodowskiemu






nieporadne
te moje dni niczyje
szczenięce figle
psoty
niczym śmierć skarżą się na światło
w mroku próżno
szuka treści by nadać
przynależność bezpańskiej rasie

spluń w oczy
martwe bym nie musiał błądzić
po labiryncie własnych złudzeń
wetrzyj glinę

drogi
wzdłuż płotów strzegą psy harde
przepełnione obłudną wiarą
w usynowienie wieczności

coraz bliższy staje się sen
stół zastawiony
i okruchy spadające na ziemię





© Wihtkacy Zaborniak