środa, 11 czerwca 2014

słowa żywiczne


żyły nacięte wylewają soki
nie karmią ciała pnia
mlekiem
zrozpaczonej mądrości

nie ukoi przekleństwo
drzewa poznania

rozkosze
źródeł obfitujących w wodę

wciąż wołają
w bólach porodowych
o rozwiązanie ust
owoc wyborny











czwartek, 5 czerwca 2014

jutrzenko



czyżbym przepadł dla ciebie
i pór orzeźwienia
dla tych którzy szukają
miejsca odpoczynku

stają się mi wciąż bliższe
smutne księżyce pochylone
coraz mocniej nad losem
nieczułym
uderz w jądro
tak jak się rozłupuje skałę
młotem kowalskim
aż serce pęknie z żalu
skruszone

wykuj na wojnę
z ciemnością


odnajdziesz mnie w długim cieniu








© Wihtkacy Zaborniak