piątek, 28 czerwca 2013

w drodze powrotnej



obciążeni nadmiarem czerwieni
rozkładamy szeroko ramiona
karłowacieją owoce życia

w takiej postaci
nie sposób zaspokoić
wszystkich głodów w soki 
odżywcze wartości

dopóki nie posmakujesz 
nie wiesz że cierpkie rosną
kosztem innych czyniąc podniebienie
drętwym z każdym dniem coraz bardziej 
wątłym przekonaniem 

że choć nie znamy dnia 
ani godziny przyjdzie
przerzedzić dumne konary 
skarcić odstających 
od kopuły
aż po zmurszałe łęgi 





© Wihtkacy Zaborniak



czwartek, 6 czerwca 2013

bielmo

Krzysztofowi Schodowskiemu






nieporadne
te moje dni niczyje
szczenięce figle
psoty
niczym śmierć skarżą się na światło
w mroku próżno
szuka treści by nadać
przynależność bezpańskiej rasie

spluń w oczy
martwe bym nie musiał błądzić
po labiryncie własnych złudzeń
wetrzyj glinę

drogi
wzdłuż płotów strzegą psy harde
przepełnione obłudną wiarą
w usynowienie wieczności

coraz bliższy staje się sen
stół zastawiony
i okruchy spadające na ziemię





© Wihtkacy Zaborniak