sobota, 4 stycznia 2014

getsemani


wraz z nadejściem zmroku
przechodzę na drugą stronę
doliny kidron
gdzie zdają się odradzać nieustannie
z tych samych korzeni nowe pędy
drzew oliwnych
z którymi staliśmy się świadkami kręgu 
światła lamp płonących pocałunków
zdrajcy

nie mogłem znieść
i gdybym pojął kielich
zaprzestałbym walki z krwią ciała
wypełnił po brzeg dni zmarnowane
odczuwając boleśnie ciężar 
złożonych obietnic

zawieszam obok ciebie
niespokojne noce wyczekując dnia
w którym nie zmorzy nas sen
oprócz syna zagłady





© Wihtkacy Zaborniak