poniedziałek, 1 grudnia 2014

ostatni list






przecież wiesz, że miłości  
tej prostej, która żyje nadzieją 
nie zadowoli ucieczka 
w ogłupienie. czasem marzenia 
o odbudowie domu są fikcją.

czemu służyła mantra,
skoro tylko jedno z nas wierzyło 
w przepowiednie? oddałbym wszystko 
w zamian za amnezję. nieproszona pamięć, 
jest niczym twoje odejście.

w pokojach głucho, umarły wszystkie widoki 
na jutro. każdy kąt zapowiada zmowę z tobą 
skazuje mnie 
na banicję. co mogę powiedzieć, 
żeby nie było 

absurdem? obwiniać erozję murów
które wznieśliśmy każde z osobna?

stałem się samotnym kutrem,
bez wiatru w żaglach i portu


osiadam na mieliźnie










© Wihtkacy Zaborniak