niedziela, 4 października 2020

u zmierzchu dni


z twarzą przyklejoną do szyby 
wpatruję się ekstatycznie 
w krople deszczu 

I chowam we mnie dziecko 
z kieszeniami pełnymi piłek 
zimą dziecko z soplami w oczach 
swojego kociaka który umarł 
kwiat który usechł 
tych którzy odeszli bez powrotu 
zdradzili

chowam we wnętrzu dziecko 
z dziurawym płaszczem 
które tęskni za ciepłymi kasztanami 
za sąsiedztwem  i przyjaciółmi 
za jaskółką która zwiastowała wiosnę
latawcami puszczanymi w niebo
chowam w sercu dziecko

które rozebrano z godności
i wylano na nie ścieki świata
za ojcem i matką
których nie pamiętam

chowam we mnie dziecko
które nie akceptuje 
że mogę się śmiać 
gdy w tym samym czasie ktoś płacze 
chowam we mnie dziecko 

niepocieszone 
które chciałoby zbudować życie 
w samym sercu akcji
kolorowy  świat 









© Wihtkacy Zaborniak