Małgorzacie Kohler
foto: Maria Kuczara
Nie wiem, nie mam, nie jestem, nie poznałem.
ten
rok już nie ma sensu.
ten wiersz powinien być pierwszym napisanym
wierszem poety - żywymi słowami
stały się
zmęczone frazy już bez znaczenia
ciągle na granicy świadomości brak poręczy
w skrzypiących
kościach mniej towarzystwa mają
drewniane schody prowadzące do wyjścia
ani bliżej ani dalej do śmierci
jest na wyciągnięcie ręki ciemność korytarza
nie ułatwia drogi mrugająca stara lampa
znużona światłem jakby biła się w piersi
moja wina moja bardzo wielka wina
że poddaję się
myślom o rozważaniu ciemności
zapadającej na ostry stan ogłupienia
a przecież wciąż kocham nasz zielony pokój
i ciebie rozbawioną życiem na poddaszu kamienicy
boję się nadchodzących mrozów i nagości ziemi
boję się nadchodzących mrozów i nagości ziemi
Boże
mój wiersz dogasa
wszyscy tak łatwo gaśniemy
© Wihtkacy Zaborniak