przebudzony nasłuchuję
skąd zawodzą słowa
wieczne
odpoczywanie
racz
im dać panie…
nie brzmią groźnie
bo przecież śmierć
stała się powszednia
zdumiewa jedynie
że nikt pomimo wiary
że nikt pomimo wiary
nie rwie się na siłę
do nieba
sąsiadka
ma żal
że odszedł obojętny
bez pożegnania
o wpół do czwartej
nad ranem
nie potrafi założyć kagańca
by nie ujadać w rozgoryczeniu
na swojego ojca
matkę
ulepionych z błota
podłe życie
bez nadziei
i Boga
© Wihtkacy Zaborniak