pokryci chwastami w bruzdach czasu
zapomnieliśmy o miejscach 
gdzie drzemią
gdzie drzemią
głęboko złożone talenty syna
na próżno  
garnie się ku niebu zrozpaczona  matka 
wypatruje na drodze powrotu
wypatruje na drodze powrotu
gospodarza
który odpłaci podczas żniwa
według urodzaju
gnuśnym wypełni kieszenie
zapowiedź zapłaty wypali złote ściernisko
ogniem
ogniem
by wiatr nie wmieszał plew
w ziarno spichrza 
które zmielą młyny boże 
na mąkę tłustych lat
na mąkę tłustych lat
w dziesięcinie moich ust 
doszukaj się białych pól 
© Wihtkacy Zaborniak
© Wihtkacy Zaborniak
 
